Wolność po 40 latach palenia

A Closet Smoker's Quit Story

Chciałbym przedstawić cię Nenejune. Długo paląca w szafie , Nenejune w końcu zgasiła swojego ostatniego papierosa i poszła szukać jakiegoś wsparcia online. Znalazła forum pomocy dla osób rzucających palenie i szybko się zadomowiła. Dziesięć miesięcy później była w stanie z przekonaniem stwierdzić, że nigdy nie wróci do palenia.

Dzięki, że podzieliłeś się swoją historią, Nenejune. Jesteś inspiracją dla nas wszystkich.

Palenie było częścią kultury, kiedy byłem nastolatkiem

Wątpię, by moja historia znacznie się różniła od innych opowieści o rzucaniu palenia. Choć jesteśmy wyjątkowi jako jednostki, odkryłem, że jako uzależnieni od nikotyny jesteśmy bardzo podobni. Jeśli ktoś, kto rzuca nowe światło, czyta to, może zobaczy coś z siebie i zda sobie sprawę, że oni także mogą rzucić palenie.

Zacząłem palić w wieku 15 lat. Byłoby to około 1968 roku, a ludzie palili wszędzie w tym czasie. Pojawiły się reklamy papierosów w telewizji, w czasopismach i na billboardach. Postacie wędzone w telewizji i na filmach. Ludzie palili w restauracjach, sklepach, biurach i domach. Każdy, w każdym wieku, mógł kupić papierosy z maszyny za około 50 centów za opakowanie.

Mój tata palił, ale moja mama nigdy tego nie robiła. Nikt nigdy nie powiedział mi, żebym nie palił, ale jakoś wiedziałem, że nie powinienem, szczególnie dlatego, że miałem mniej niż 18 lat. Często palili chłopcy w moim wieku, ale niewiele dziewcząt paliło.

Moja mama i tata rozwiedli się, gdy miałem około 12 lat. Podczas jednej z wizyt taty (kiedy miałem 15 lat) wziąłem dwa papierosy ze swojej paczki, a dziewczyna wzięła dwie z paczki swojej mamy. Nie pamiętam procesu myślenia za tym - myślę, że po prostu zdecydowaliśmy, że będzie fajnie.

Tego wieczoru chodziliśmy po drugim końcu palącego nas sąsiedztwa.

Jak chciałbym, żeby mnie to znudziło, ale zamiast tego mi się podobało. Następną rzeczą, którą wiesz, że moje dziewczyny i ja zaczęliśmy palić wokół chłopców, z którymi spędzaliśmy czas i wszyscy myśleliśmy, że jesteśmy całkiem fajni. Ja ukryłem palenie przed moją mamą i obwiniałem się o chłopców jak dym.

Zaczyna się nawyk ukrywania się przed paleniem

Poszedłem do pracy na pełen etat zaraz po liceum i sam się wyprowadziłem o 18 lat. Mogłem palić w domu, w pracy i wszędzie chodziłem z przyjaciółmi, ale wciąż nie paliłem wokół matki. Mama nie pochwalała palenia. Zaakceptowała to w innych ludziach, ale wiedziałam, że nigdy nie zaakceptuje tego dla mnie. Kochałem i szanowałem moją mamę tak bardzo, że nie chciałem jej skrzywdzić ani zdenerwować. Obwiniałem moich przyjaciół od zapachów dymu.

Kiedy wyszłam za mąż za męża w wieku 23 lat, on też palił, a kiedy mama była w pobliżu, łatwo było obwiniać mojego męża o zapach dymu. Naciskam na siebie, aby nigdy nie skrzywdzić mojej matki. Moja starsza siostra została złapana na wszystko, łącznie z paleniem, i myślę, że starałam się być dobrą córką.

Byłem teraz dorosły i czułem się naprawdę głupio z powodu ukrywania palenia od matki, ale im dłużej to trwało, tym bardziej nie chciałem, żeby wiedziała, że ​​paliłem. Odwiedziny z tatą były nieliczne i nigdy też nie paliłem.

Stopniowo prawa zaczęły zaciskać się na palaczach w Kalifornii. Myślę, że było to w latach 80-tych, kiedy zaczęliśmy wyznaczać strefy palenia w restauracjach i w biurze, w którym pracowałem.

Był rok 1990, kiedy przeprowadziliśmy się do zupełnie nowego domu w mieście, godzinę drogi od naszego starego domu i naszych rodzin. Mój mąż i ja zawarliśmy kilka zasad: nie ma butów na nowym dywanie i nie palimy w nowym domu.

Pamiętam, że moja siostra śmiała się z powodu zakazu palenia w domu i zastanawiała się głośno, jak długo to potrwa. Cóż, to trwało, a dom, w którym obecnie mieszkamy, zawsze był wolny od dymu.

Oczywiście, oznaczało to, że spędziliśmy dużo czasu na patio i garażu. Mój mąż miał mały telewizor na swoim stole warsztatowym w garażu, a czasami oglądałem cały film, więc mogłem palić podczas oglądania.

Z biegiem lat palenie stało się wszędzie coraz mniej akceptowalne. Po przeprowadzce w 1990 roku szukałem nowej pracy i to w miejscu, w którym wielu pracodawców w Kalifornii nie zatrudniłoby cię, gdyby wiedzieli, że palisz.

Tak więc przez następne 14 lat odczuwałem potrzebę ukrycia palenia przez mojego pracodawcę i współpracowników. W biurze paliło się kilka osób, które paliły, ale stanowili zdecydowanie mniejszość, a oni patrzyli w dół i rozmawiali. Znowu próbowałem być dobrą dziewczyną i nie mogłem znieść wstydu przyznając się, że jestem palaczem.

Nie mogłem czerpać radości z pracy, gdy tylko mogłem myśleć o tym, żeby wysiąść, żeby zapalić. W porze obiadowej wystartowałem w samochodzie, więc mogłem zapalić i nigdy nie poszedłem na lunch z moimi współpracownikami. Obawiałem się wydarzeń takich jak piknik biurowy i przyjęcie bożonarodzeniowe. To było nieszczęśliwe, próbując ukryć bycie palaczem, ale mimo to wybrałem palenie.

W 1993 roku, w wieku 42 lat, mój mąż rozwinął swoje pierwsze problemy z sercem i poddał się angioplastyki, aby otworzyć zatkane tętnice. Był sportowcem w liceum i zaczął palić dużo później niż ja, ale szkoda została zrobiona. Wrócił ze szpitala do domu jako niepalący.

Nadal paliłem (na zewnątrz) i nawet nie zastanawiałem się nad rzuceniem palenia. To było nie do pomyślenia, było to niemożliwe, nie wchodziło to w grę. Martwiłem się o jego zdrowie, ale w wieku 40 lat jeszcze nie martwiłem się o własne. Jak mój mąż mnie znosi, nigdy się nie dowiem, ale zrobił to.

Ciężki ciężar palenia w tajemnicy

Teraz miałem nowy problem. Miałem męża z chorobą serca, który rzucił palenie. Nie mogłem już dłużej obwiniać go za zapach dymu, kiedy byłem w pobliżu mojej matki.

Teraz musiałem iść jeszcze dłużej, aby zmyć zapach dymu na sobie i musiałem biegać dookoła ukrywając wszystkie dymiące akcesoria na patio iw garażu, zanim mama przyszła odwiedzić.

Kiedy chodziłem z mamą do miejsca, zawsze miałem powód, dla którego powinniśmy wziąć jej samochód, a nie mój. Jeśli mama kiedykolwiek wiedziała o moim paleniu, nigdy się nie poddała.

Wakacje i inne rodzinne spotkania były nieszczęśliwe, ponieważ nie mogłem już wymykać pychy od mojego męża. Zacząłem nosić plaster nikotynowy, aby pomóc mi przetrwać wakacje i inne okazje, w których nie mogłem palić. Robiłem wymówki, żeby nie iść do miejsc ani robić rzeczy z niepalącymi przyjaciółmi i krewnymi.

Byłem całkowicie szczęśliwy, że zostałem sam, więc mogłem palić wszystko, co chciałem na moim patio. Nie chciałem być w pobliżu sporej grupy ludzi, którzy nie akceptują palenia. Wolę palić i być społecznym wyrzutkiem.

Myślę, że większość ludzi próbuje rzucić palenie wiele razy w trakcie swojej kariery palenia. Nie ja. Nie chciałem zrezygnować i nigdy nie próbowałem. Nie miałem dzieci, więc stałem się bardzo dobry w byciu samolubnym i robienia, co chciałem.

W 2004 roku przeszedłem na emeryturę, gdy firma, w której pracowałem, została sprzedana i przeniesiona poza stan. Teraz byłem w domu i mogłem palić bardziej niż kiedykolwiek. Do tej pory rano miałem typowy kaszel palacza i kiedy śmiałem się lub dużo rozmawiałem. Mój mąż martwił się, że palę i kaszlę tak bardzo. Starał się mnie nie wkurzać, ale co jakiś czas mówił coś i powiedziałbym, że nie chcę o tym rozmawiać.

Zaczynałem też martwić się o to, jak dużo paliłem i nie byłem już młodszy. Bałam się mojego zdrowia, ale nie aż tak się bałam i wciąż chciałam palić. W końcu nigdy nie miałem zapalenia oskrzeli i zapalenia płuc, a ja tylko złapałem chłód co pięć lat, więc zdecydowałem, że nadal jestem całkiem zdrowy.

Przy okazji, mój Dziadek palił i zmarł na raka płuc w jego połowie lat 60-tych. Babcia nigdy nie paliła, a ona doczekała 91 lat. Mój wujek palił i zmarł na raka płuc, kiedy miał 60 lat. Moja ciotka paliła i zmarła na atak serca w późnych latach 60-tych. Mój tata palił i miał kilka ataków serca i omijał operacje, zanim zmarł z powodu niewydolności wątroby w połowie lat 60-tych. Czy wspominałem, że moja mama nigdy nie paliła? Ma teraz 80 lat, około 60 lat, jest zdrowa, aktywna, sprawna i ma ładniejszą skórę niż jej 56-letnia córka! Co by było, żeby rzucić nałogiem, jak ja?

Strach przed paleniem w zestawie

Jestem w środku trzech sióstr i wszyscy zaczęliśmy palić jako młode nastolatki. Byliśmy najlepszymi przyjaciółmi i zawsze chodziliśmy po miejscach i bawiliśmy się razem, i zawsze mogliśmy palić wokół siebie.

Moja starsza siostra zmarła na raka okrężnicy w 2005 roku, kiedy miała 53 lata, a ja 52. Jej śmierć była katastrofalna dla mnie i całej naszej rodziny, ale przede wszystkim dla mojej matki. To zaczęło mój strach przed śmiercią i strach przed zranieniem matki, gdyby miała stracić kolejną córkę. Mój lęk przed śmiercią doprowadził mnie do prawdziwej obawy przed paleniem.

Przez trzy lata lęk rósł, podobnie jak moja nienawiść do palenia i nienawiści do samego siebie . Nadal paliłem i nie wiedziałem, jak kiedykolwiek zrezygnować. Płakałem w nocy, zadając sobie pytanie, dlaczego nigdy nie próbowałem rzucić palenia lat temu. Błagałem Boga o przebaczenie i wolę próby rzucenia palenia . Każdego ranka budziłem się i stwierdziłem, że wciąż muszę być w porządku, i poszedłbym prosto na patio i zapaliłem kolejnego papierosa. Takie jest życie uzależnionego od nikotyny .

23 sierpnia 2008 roku obudziłem się ze straszliwym przeziębieniem. Teraz trochę zimna głowa nie wystarczała, by powstrzymać mnie przed paleniem w przeszłości, ale tym razem było inaczej. Bolało mnie gardło i nie mogłem wdychać dymu papierosowego bez bólu i okropnych napadów kaszlu. Przez kilka dni wciąż próbowałem palić, biorąc małe, małe zaciągnięcia i ledwo wdychając. Przez trzy noce kaszlałem tak mocno, że krztusiłem się nad zlewem. Ponownie błagałem o Boże przebaczenie i obiecałem, że rzucę palenie . Nie mogłem już dłużej żyć w zaprzeczeniu paleniu.

27 sierpnia 2008 roku, w wieku 55 lat, po 40 latach palenia, po raz pierwszy w życiu powiedziałem:

"WYCHODZĘ!"

Miałem w szafie pudełko łatek i włożyłem je. Od używania łaty w przeszłości, tylko po to, by przejść przez wydarzenia towarzyskie, w których nie mogłem palić, wiedziałem, że pomoże to odciążyć się od mojego niepokoju.

Mój lekarz zawsze mówił mi, żebym go odwiedził, kiedy będę gotów rzucić palenie. Zadzwoniłem do jego biura i umówiłem się na następny dzień. Mój lekarz zdiagnozował moje przeziębienie jako wirusa, a nie infekcję bakteryjną, i powiedział, że moje płuca są czyste. Kazał mi pozostać na łatce dla całego programu trzech kroków i przepisał Wellbutrina .

I tak się zaczęło

Te pierwsze dni są teraz trochę rozmazane. Nawet z łatką i moją nową receptą wycofanie nikotyny było trudne. Miałem bóle głowy, czułem się zdezorientowany, zagubiony i zdezorientowany. Byłem nieszczęśliwy i przestraszony, ale byłem zaangażowany i zdeterminowany.

W ósmym dniu mojego odejścia płakałem, strasznie tęskniłem za dymieniem i nie wiedziałem, jak poradzić sobie z emocjami, które towarzyszyły rzuceniu palenia. Powiedziałem sobie, że jeśli nie poczuję się lepiej do następnego dnia, powiedziałbym, że do cholery z tym i kupiłbym kilka papierosów.

Najważniejsze było połączenie z podobnie myślącymi ludźmi

Było po południu, kiedy pomyślałem o szukaniu grupy wsparcia i znalazłem Zaprzestanie palenia. Czytam od wielu godzin. Byłem zafascynowany artykułami i postami na forum wsparcia, a także wylaniem współczucia, nadziei i wsparcia.

Czułem się jak najgorszy uzależniony w historii, i tutaj znalazłem ludzi takich jak ja i oni rzucili palenie z powodzeniem! Zacząłem wierzyć, że mogę to zrobić. Do czasu, kiedy napisałem swój pierwszy post później tego dnia, rzeczywiście brzmiałem dość spokojnie i pewnie.

Było tam tyle aniołów Forum ze słowami zachęty. August Kickers zabrał mnie od razu i wiedziałem, że jestem wśród przyjaciół. Rzuciłem palenie bez przeprowadzania jakichkolwiek badań i bez planu. W, moje wykształcenie o uzależnieniu od nikotyny zaczęło się, podobnie jak moje uzdrowienie.

Nauczyłem się, że wyzdrowienie z mojego nałogu byłoby procesem wymagającym czasu i cierpliwości . Nauczyłem się zmieniać mój związek z paleniem i przekwalifikowywania mózgu, by myśleć jak niepalący.

Tak jak na początku, uważałem tych, którzy byli przede mną, gdy mówili, że z czasem wszystko staje się lepsze. Wierzyłem, że NOPE (a nie jeden puff) nigdy nie było jedyną drogą, ponieważ prowadziłoby się tylko do drugiego i wracało tam, gdzie kiedyś byłem. Uważałem, że palenie nie jest już możliwe w żadnych okolicznościach.

Codziennie czytałem i pisałem na forum, piłem wodę, dużo oddychałem , ssałem lizaki i chodziłem. Wiedziałem, że jeśli się poddam, być może nigdy nie będę miał odwagi, by rzucić ponownie. Stopniowo, zgodnie z obietnicą, czułem się lepiej w miarę upływu czasu i przyzwyczaiłem się do nowej rutyny, która nie obejmowała palenia.

Święto Dziękczynienia wylądowało na mojej trzymiesięcznej rocznicy. Święta Bożego Narodzenia upłynęły dwa dni przed moją czteromiesięczną rocznicą. Bycie niepalącym było wciąż nowe i nieco trudne dla mnie, ale udało mi się mieć dom w obie święta i nie odczuwałem niepokoju, jaki miałem, gdy ciągle chciałem uciec i palić.

Miałem trochę stresu po wakacjach, a po Nowym Roku naprawdę czułem się źle. Znalazłem się, pragnąc, abym mógł zapalić, jakby to był tydzień. W jakiś sposób udało mi się oddzielić moje uczucia od tego, co naprawdę mnie niepokoiło, i zdałem sobie sprawę, że nie ma to nic wspólnego z paleniem lub niepaleniem. To był przełom dla mnie i mogłem przestać obwiniać wszystko, co czułem, rzucając palenie.

Przez cztery i pół miesiąca myśli o paleniu były tylko myślami, a nie pragnieniami, a ja już nie walczyłem. Zacząłem odczuwać akceptację i pokój jako niepalący. Po drodze wciąż były wzloty i upadki, ale nic, co mogłoby zmusić mnie do powrotu do palenia.

Krótko przed moim szóstym miesiącem mój mąż przeżył atak serca i operację podwójnego obejścia. Stres spowodowany chorobą nigdy nie powodował, że chciałem palić. Wiedząc, że choroba serca jest główną przyczyną śmierci związanej z paleniem , byłam bardziej wdzięczna niż kiedykolwiek, że zrezygnowałam. Teraz mam 10 miesięcy wolne od dymu i cieszę się na moją rocznicę i nie tylko!

Moje życie jest zdrowsze wszędzie wokół

Korzyści z niepalenia nadal rosną wraz z upływem czasu. Kaszel, który kiedyś miałem, całkowicie zniknął w ciągu zaledwie tygodnia od rzucenia palenia. Chodziłem około milę z moim psem, a teraz jedziemy około czterech lub pięciu mil dziennie.

Kofeina i papierosy wydają się iść w parze. Zwykłem pić tak dużo herbaty i dietetycznej coli, a teraz piję wodę z wyboru. Zwykłem spać późno, pić kofeinę i palić, a teraz śpię. Wolność, którą muszę teraz spędzać z moimi mamami i niepalącymi przyjaciółmi, jest cudowna!

Uczenie się radzenia sobie z emocjami bez wychodzenia na papierosa może być najtrudniejszą częścią tego procesu. Zajęło to trochę czasu, ale nie palenie to nowa norma. Będę zawsze wdzięczny za edukację i wsparcie, które otrzymałem na naszym forum. Martwię się długofalowym wpływem na moje zdrowie od tylu lat palenia, ale na razie jestem w porządku i wdzięczny, że nie palę. Moja młodsza siostra nadal pali i modlę się, że wkrótce do nas dołączy.

Rzucenie palenia przyniesie największe zaangażowanie, jakie kiedykolwiek musieliście podjąć, ale będzie to najbardziej satysfakcjonujące doświadczenie i warte wysiłku. Słyszeliście to już wiele razy, a usłyszycie to jeszcze raz ode mnie:

Jeśli mogę rzucić palenie, to możesz.

Więcej od Nenejune: 22 rzeczy, których nauczyłem się o rzuceniu palenia .